W internecie możesz wygrać nawet z największymi markami – prowadzenie małych i dużych projektów od kuchni.
Prowadzenie projektów dla klientów korporacyjnych czy też dla mniejszych podmiotów na przestrzeni lat zmieniło się diametralnie. Przede wszystkim zmienili się klienci, a razem z nimi zwiększyły się wymagania oraz dynamika działań. Pamiętam jeszcze taki okres kiedy robiąc duży sklep internetowy (bez super gotowych i wypasionych platform dla e-commerce) można było mieć nadzieję, że przetrwa spokojnie 5 lat bez wielkich ingerencji. Dzisiaj sklep czy duża strona internetowa musi być zmieniana regularnie co 2-3 lata. Ten trend powoduje, że praca z dużymi markami lub dużymi sklepami wymaga od zespołu stałej kreatywności. Wielu klientów dzisiaj rozbudowuje swoje produkty czy marki w sposób bardzo dynamiczny, chcąc przyciągnąć jak największą ilość klientów do siebie.
Zmienność środowiska pracy.
Dla Project Managera zarządzanie projektem, który trwa min. 3-4 miesiące oznacza ciągłą kontrolę procesów oraz sporo cierpliwości w przekazywaniu ważnych informacji do zespołu. Wiele firm, które zwraca się do nas ze zleceniem budowania dla nich różnych narzędzi internetowych (strony www, web aplikacje, e-sklepy) ma świadomość tego, że oprócz kreatywnego przedstawienia ich własnej wizji będziemy mogli w procesie tworzenia prowadzić ich krok po kroku, aż do finalnego uruchomienia. Zarówno zespół programistów jak i grafików pomimo ułożonego planu działania, rozpisanych etapów, musi się zawsze liczyć ze zmiennością. Kreowanie marek czy np. budowanie nowych systemów zawsze generuje mniejsze lub większe błędy. Co za tym idzie, zrozumienie wszystkich aspektów biznesowych na samym początku pracy jest kluczem do zrealizowania projektu w sposób najbardziej korzystny dla klienta. Budowanie relacji od momentu wysłania pierwszego maila do momentu oddania projektu w całości, to proces, od którego zależy czy klient do nas wróci czy też nie.
W przypadku projektów trwających min. 12 miesięcy zarówno klient jak i cały zespół ma szasnę w pełni „się dotrzeć” oraz wypracować odpowiedni dla siebie model pracy. Nam przyświeca działanie zgodnie z metodyką Agile. O ile przy mniejszych projektach bardzo staramy się postawić na relacje i działanie w określonych krokach, o tyle przy tych większych jest już to coś naturalnego. Dobre poznawanie potrzeb klienta i jego biznesu to podstawa dalszego skutecznego działania. Tworzenie systemów czy różnego rodzaju platform krok po kroku, pozwala dużo bardziej przejść ze zleceniodawcą cały proces w sposób zrozumiały i przyjazny. To bardzo ważne w szczególności, kiedy klient nie jest świadomy rozwiązań technologicznych i różnych aspektów związanych chociażby z programowaniem. Z drugiej strony, przekazywanie informacji do zespołu zawsze musi odbywać się w odpowiedni i zrozumiały sposób. To co mówi klient własnymi słowami, koniecznie trzeba przetłumaczyć na język techniczny, co nie zawsze jest łatwe. Poprawna komunikacja oraz weryfikacja odbieranych sygnałów to coś, na co trzeba zawsze zwracać szczególną uwagę.
Dynamiczny i zgrany zespół.
Wiele sytuacji związanych ze zmianą koncepcji czy też działania poszczególnych elementów, często wiąże się z podejmowaniem decyzji w krótkim czasie. Tutaj zawsze działa metoda związana z powrotem do projektowania. Szybki projekt graficzny, który przedstawia zmiany jakich możemy dokonać, niejednokrotnie pozwolił nam uniknąć wielu godzin programowania w kółko tego samego. To również działa w dwie strony. Oczywiście takie sytuacje zdarzają się u wszystkich z naszej branży, jednak mamy świadomość, że nie każdy takie funkcjonowanie rozumie. Myślę też, że projekty krótkodystansowe uczą zespół odporności na stres. Nie zawsze jest kolorowo i nie zawsze udaje się unikać błędów, ale ważne jest jak z tego wychodzimy. Zimna głowa to jest coś, co w dzisiejszych czasach trudno osiągnąć. Niestety im młodszy zespół tym więcej tych emocji potrafi się wkradać. Bardzo ważną rolę pełnią kierownicy zespołów. Zazwyczaj to właśnie od nich zależy jaka jest atmosfera pracy i jej jakość. Klient musi zawsze mieć poczucie, że jest obsługiwany z należytą uwagą. A wewnętrzne spory czy różnice zdań nie powinny wkradać się do projektu, a w szczególności do zleceniodawcy. Niby to podstawa, a nie jednokrotnie byliśmy świadkami, kiedy inny zespół poddał projekt i trzeba było coś ratować. W naszej firmie podejmujemy sporo wyzwań i zawsze musimy być bardzo elastyczni. Działanie stricte zgodnie ze specyfikacją nie wpisuje się w ramy Agile. To właśnie zmienność i wczuwanie się w potrzeby klienta powoduje, że takie projekty wychodzą najlepiej.
Michał Dubaj (Senior Project Manager)